Cześć! :)
Post będzie krótki, co by nie zanudzać moich pięciu na krzyż czytelników ciągle długaśnymi opowieściami ;)
Dziś Robinsona zwariowała.
Dostała ADHD ogunka, które zdziwiło nawet ją. Ogunek wywija młynki we wszystkie strony,
a Ksienznicka łapie go z miną "To żyje!!! O.o"
i gryzie, dziwiąc się, że boli... oraz ucieka przed nim widząc kątem oka roztańczony koniuszek.
Da faq??
A na dobranoc zdjęcie Armandzika, mojego dzielnego towarzysza rodzicielskiej tęsknoty na obczyźnie oraz odbiorcy maminych molestowań.
Tutaj udaje, że molestowanie mu się podoba.
:)
Zazdroszcze posiadania tylu zwierzaków :D I fajowa yyy misianka:D
OdpowiedzUsuń(odnośnie komentarza u mnie - wcale nie jesteśmy podobnie "tłuste" co za wierutne kłamstwo XD Obejrzałam bloga, jestem oburzona!! Pani, pani Mamo Robinsony jest super szczupła! ! ! )
Dziękujemy ;D dużo radości dają te wariaty. Czy tam wariatka, bo chłopaki zdziadziałe już ;)
UsuńE tam. Ja po prostu nie mam odwagi wrzucić zdjęć ukazujących mnie w całej krasie ;) jak będzie "po" to zobaczysz, że szału ni ma :)