sobota, 4 czerwca 2016

Podsumowanie aktywnościowe: maj 2016.

Jak i ostatnim razem, tak i teraz wróciłam do Ojczyzny z zapasem tłuszczów zmaterializowanych na wypadek ciężkich dni.
;)

Niestety jednak mam już 25 lat i odczuwam pierwsze skutki spowolnionego metabolizmu.
Po ponad miesiącu ćwiczeń i aktywności, choć pomiary pokazują co innego, na zdjęciach nie widać NIC.
Żadnego mniejszego cellulitu, żadnej węższej talii, żadnych zarysowanych mięśni.
Cóż.

Po pierwszym nieprzyjemnym szoku zaciskam zęby i ruszam się nadal.

A oto rachunek sumienia majowy:

Talia:     - 3 cm
Opona:  - 2 cm
Biodra: + 2 cm


Przejechane na rowerze: 75,12 km w 7 godzin 48 min., spalone 1657 kcal.

Przejechane na rolkach: 109, 35 km w 11 h 37 min., spalone 3446 kcal.

Pograne w babingtona: godzina 18 minut co daje 399 kcal.

Przehulahopcowane: 1 h 12 minut.


Łącznie: 184,5 km, 22 godziny aktywności i 5502 kcal za mną. 


Szału nie robi.